Dawno tu nie pisałam ale postanowiłam wrócić. Za oknem pół metra śniegu i szarówa. Zaczełam sobie oglądać zdjęcia z wakacyjnego wypadu do amsterdamu. W zaledwie pięć dni zdołałyśmy dotrzeć do amsterdamu , co nieco zobaczyć i wrócić . Nocleg miałyśmy załatwiony wcześniej przez couchsurfing w berlinie i drugi w amsterdamie. Ugościli nas bardzo ciekawi ludzie z którymi można było siedzieć do rana , śmiać się i dyskutować na różne tematy ;p Była to moja pierwsza wycieczka stopem, trafiałyśmy na wspaniałych ludzi , niesamowicie pomocnych. Nie miałyśmy żadnych niebezpecznych sytuacji którymi to straszyła mnie cała rodzina a co więcej potwierdziły się moje przypuszczenia że ludzie są raczej z natury dobrzy i chętnie pomagają, nawet nieznajomym :) Z pod Amsterdamu, miałyśmy szczęście i trafiłyśmy na Polaków z którymi wróciłyśmy prosto do Polski bez przesiadek. To tylko kilka dni a zostanie mi w pamięci do końca życia, ciesze się ze odważyłam się na tą przygodę :)
W oczekiwaniu na transport, bywałyśmy w różnych ciekawych miejscach..
To jest właśnie to co lubię, zachody słońca w nieznanym :) <3